Przestrzenie wyobrażone

wyjechaliśmy

znudzeni ssaniem piersi

 

nie chcieliśmy więcej

klekotać o siebie jak klocki

 

mieliśmy białe, rybie brzuszki

 

chcieliśmy więcej

być nękani przez sprzedawców żarówek

sprawdzać tamtejsze ćmy

uderzać na ślepo