Kilowatogodziny
W mieszkaniu starej kobiety wiecznie pali się światło. Rachunki za prąd rosną, ona maleje. Z każdą kilowatogodziną robi się coraz mniejsza. Gdybyś tylko zechciał, mógłbyś zamknąć ją w dłoni. Przytulić, utulić, pocieszyć. Dłoń zaciska się. Komu brakuje tchu? Tobie, staruszce? Rozluźniasz palce. Oddychacie z ulgą…
