Maciej Borowiak

piszę od krótkiego czasu...

myślenie językiem mnie pobudza...

bierze moją uważność do galopu

new kids

new kids nasze oczy odbijały brzuchy, za duże seledynowe marynarki jak szkliste rozstępy nasze mózgi były tam ocieplone, równo wycięte wschodnie bloki, mięsa wiele, okien w rzędach języki mieliśmy proste, do handlowania mówiliśmy im tylko kości bez tłuszczu, bez skóry byliśmy dla nich jak do…

wyjechaliśmy

znudzeni ssaniem piersi nie chcieliśmy więcej klekotać o siebie jak klocki mieliśmy białe, rybie brzuszki chcieliśmy więcej być nękani przez sprzedawców żarówek sprawdzać tamtejsze ćmy uderzać na ślepo